Rowerzystom odebrać rowery!!!

Jakiś czas temu głośno się zrobiło, że policja i straże miejskie / gminne wzięły się ostro za karanie mandatami rowerzystów. Wszystko dlatego, że stołeczni strażnicy wystawili od początku roku jakiś tam pięć mandatów cyklistom. A kierowców samochodów to można ot tak karać za wszystko co zrobią niezgodnie z przepisami?? Oczywiście, że tak!!! Jest wykroczenie, to i kara powinna być!

Chciałbym w tym miejscu przypomnieć tym na dwóch kółkach, że chodniki i przejścia dla pieszych są… no właśnie – DLA PIESZYCH!!! Nie licząc wyjątków. A sporej częście rowerzystów wydaje się jednak, że są Panami nie tylko, dróg, chodników i ewentualnie ścieżek rowerowych, ale i calego świata. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że są oni całkowicie bezkrani (brak numerów rejestracyjnych, brak OC) i za nic mają innych uczestników ruchu, którym koniecznie muszą udowodnić, że to rowerzysta jest najważniejszy. Uderzy w zaparkowany samochód zeskakując z chodnika, po którym jechać mu nie wolno, to przecież „nic się nie stało, mam to gdzieś i możesz mi w ogóle naskakać”. Dzisiaj dla odmiany, na chodniku, na którym znowu rowerzysta nie miał prawa się znaleźć zostałem przez takiego potrącony i to mimo, że zostawiłem mu sporo, jak na tak wąski chodnik miejsca aby mnie ominął. Ten jednak celowo postanowił mnie uderzyć i oczywiście pojechał sobie dalej nie reagując na jakiekolwiek wezwania do zatrzymania się i stwierdzając, żebym „sp…alał, bo w mu w drogę włażę.” Na piechotę niestety dogonić go nie zdołałem. Nie tak dawno temu, słyszałem o przypadku potrącenia przez rowerzystę staruszki. Potrącenia ŚMIERTELNEGO!!! Oczywiście bandyta na dwóch kołach również chciał uciec, na jego nieszczęście obecni na miejscu zdarzenia świadkowie zatrzymali go do czasu przyjazdu policji. Cóż, w moim przypadku niestety takich świadków nie było.

Teraz nasuwa się pytanie, bo jakoś nie widać samochodów jeżdżących po chodnikach i doslownie polujących na pieszych, do jakiego stopnia trzeba być idiotą, żeby celowo lub niecelowo potrącić pieszego na chodniku? Przecież to jak zabójstwo lub usiłowanie jego dokonania (w zależności od skutków) i jak na mój gust nie różni się w żaden sposób (poza narzędziem) od bandziorów wywijających maczetami i innymi tego typu scyzorykami. A chciałbym jedynie przypomnieć, że pieszy na chodniku ma bezewzględne pierwszeństwo, o które rowerzyści tak bardzo się dopominają na ścieżkach i przejazdach rowerowych.

Cóż pozostało? Na kulturę chyba nie ma co liczyć. Na władzę też chyba nie bo jakoś rowerzystów nie rusza, nie organizuje specjalnych służb na kszałt rowerowego ITD, które ścigałyby rowerzystów łąmiących przepisy prawa o ruchu drogowym, nie wymaga rejestracji tych jednośladów ani też posiadania polisy OC, nie wymaga zdania egzaminu państwowego. TO wszystko sprawia, że odnalezienie sprawcy, jak stwierdził słusznie policjant, jest właściciwe niemożliwe, a jeżeli chodzi o poczynania znacznej części rowerzystów to mamy prawdziwy „dziki zachód”. Dlatego też pozostaje chyba jedynie we własnym zakresie walczyć z bandytami na rowerach i skończyć z ich potencjalnie śmiercionośnym terroryzmem, tym bardziej, że pieszy a szczególnie małe dziecko czy osoba starsza bardzo często odnosi w zderzeniu z jednośladem dość poważne obrażenia, nawet śmiertelne. Więc pytam tych walczących o ścieżki rowerowe: dlaczego tak wielu rowerzystów skarżącyh się na zagrożenie ze strony samochodów jest jednocześnie jeszcze większym zagrożeniem dla pieszych? Jak fakt, że w Polsce brakuje autostad i dróg ekspresowych nie może być wytłumaczeniem na rażące naruszenia przepisów przez kierujących samochodami i motocyklami, tak brak ścieżek rowerowych nie może być wytłumaczeniem dla rowerzystów łamiących przepisy i jeżdżących (pędzących, śmigających, latających) po chodnikach i usiłujących rozjeżdżać pieszych.

Jakie macie pomysły na walkę z rowerowym terroryzmem? Może jeśli rowerzyści zaczną odnosić po kontakcie z pieszym większe obrażenia niż piesi to się czegoś nauczą? Może kiedy kierowcy samochodów faktycznie zaczną egzekwować prawo od rowerzystów przejeżdżających przez przejścia dla pieszych? Mnie osobiście szkoda tylko samochodu. Bo takiego rowerzysty – terrorysty to już nie bardzo.

A najlepiej byłoby po prostu rowerzystom odebrać rowery, zakazać ich używania, sprzedaży itd. Wtedy nagle problem by się rozwiązał. Nie tylko z resztą problem rowerowego terroryzmu, ale również problem ścieżek rowerowych, bo przecież nie trzeba by już było szukać dla nich miejsca.

Both comments and pings are currently closed.

One Response to “Rowerzystom odebrać rowery!!!”

  1. Sumi pisze:

    Witam. Od prawie dwf3ch lat srtaam się o wybudowanie tzw. prawoskrętu z Wilanowskiej w Geodetf3w. Rozmowy z właścicielem CH Jf3zefosław (jak już kiedyś wyjaśniałam), były zaawansowane, prawnicy pracowali nad umową (handel wymienny to miał być: oni wybudują prawoskręt Gmina wydzierżawi im teren pod parking naziemny przed sklepem). I nagle właściciel się zmienił, rozmowy przerwano, a nowy ich nie podjął. Teraz Gmina sama ma zadbać o bezpieczeństwo w tym miejscu. Jeśli budowa prawoskrętu z jakichś powodf3w nie będzie mogła szybko dojść do skutku to chociaż sygnalizacja świetlna w tym miejscu się przyda do czasu generalnej przebudowy ul. Geodetf3w.( Rozmawiałam w tej sprawie z p. Burmistrzem wielokrotnie, ostatno dziś). A potem (podobno!) ma być tu rondo. Tylko kiedy nie wiadomo.Hanna Krzyżewska

Powered by WordPress | Designed by: best suv | Thanks to audi suv, infiniti suv and lexus suv